Streszczenia-lektur

Streszczenie lektury „Jacek, Wacek i Pankracek”

Mira Jaworczakowa (ur. 1917-zm.2009) – polska pisarka, autorka wielu książek dla dzieci i młodzieży. Do jej najpopularniejszych książek należą „Oto jest Kasia”, „Wacek, Jacek i Pankracek” oraz „Majka z Siwego Brzegu”.

Opracowanie lektury „Jacek, Wacek i Pankracek”

– Książka została wydana w 1955 roku.

– Poznajemy historię trzech chłopców – Jacka, Wacka i Pankracka, którzy rozpoczynają naukę w szkole podstawowej.

– Historie uczą nas czym jest przyjaźń, wzajemna pomoc oraz uczynność.

Streszczenie wydarzeń w lekturze

Jacek szykuje się do swojego pierwszego dnia w szkole. Z jednej strony się cieszył, z drugiej było mu smutno że rozstanie się z babcią. Jakaś dziewczynka płakała przed klasą, jednak Jacek był odważny i się nie popłakał.

Jacek poznał Wacka, który był jego kolegą z ławki. Na pierwszej lekcji uczyli się pisać literkę „a”, jednak Jacek zapomniał o laseczce i wychodziły mu same kółeczka.

Pankracek siedział za Jackiem i Wackiem, wkrótce zaczęli być najlepszymi kolegami. Poznajemy również Basię, która ma czerwoną kokardę we włosach. Na początku szkoły Stachurka głośno płakała. Była pilną uczennicą, jednak stała na przerwie z boku. Basia i Wojtaszek uznali, że Stachurka pewnie nie chodziła do przedszkola, dlatego była nieśmiała.

– Jacek, Wacek i Pankracek wyśmiewali się z dziewczynki, że stoi z boku. Jednak Wojtaszek i Basia wzięli Stachurkę za ręce i włączyli ją do zabawy. Dziewczynka uśmiechnęła się i zaczęła śpiewać z innymi dziećmi. Chłopcy nie byli dumni ze swojego zachowania.

– Pankracek przyniósł do szkoły niebieski samochodzik, jednak nie pozwolił kolegom pobawić się nim. Przez to Jacek i Wacek obrazili się na niego i wracali osobno do domu.

Jacek i Pankracek odwiedzili Wacka w jego domu. Oglądali mieszkanie, jednak najbardziej spodobał się im pies Kleks, który bawił się z chłopcami.

Na lekcji matematyki dzieci układały patyczki. Stachurce spadły patyczki na podłogę, przez co Rudy Feluś zaczął się śmiać z dziewczynki. Jednak Wojtaszek wstał i jej pomógł podnieść patyczki. Pani pochwaliła Wojtaszka za jego zachowanie, natomiast Feluś tylko się zaczerwienił.

– Jacek, Wacek z Kleksem bawili się u Pankracka w domu w pociąg.

Pankracek nie pożyczał dzieciom innych rzeczy – samochodu do zabawy, gumki, czarnego papieru. Kiedy Pankracek zapomniał ołówka, okazało się że każde dziecko chciało mu pożyczyć ołówek. Chłopiec się zawstydził się, że był taki samolubny.

Chłopcy bawili się u Jacka w domu. Z kasztanów i zapałek zrobili kasztanowe ludziki, na początku mieli murarza, kierowcę i lotnika, jednak potem wszystkie ludziki zostały lotnikami.

– Feluś dokuczał Basi, a Wacek stanął w jej obronie i popchnął Felusia. Jacek i Pankracek że najpierw powinien zwrócić uwagę Felusiowi.

– Babcia przyszła po Jacka do szkoły i potem mieli iść do fryzjera. Chłopcy powitali babcię i pochwalili się swoimi ocenami.

– Pierwszaki poszły na jesienny spacer do lasu, zbierały liście i każde z dzieci miało pokaźny bukiet. Pies Wacka, Kleks również poszedł z uczniami i w lesie zwęszył legowisko jeża.

Kilka dni później Wackowi zginął pies, wszystkie dzieci zaoferowały pomoc w poszukiwaniach. Pani napisała ogłoszenie a dzieci, dzięki czemu cała szkoła dowiedziała się o poszukiwaniach.

– Ola nie odrobiła zadania z matematyki i skłamała, że w książce nie ma takiego zadania. Opinia całej klasy ucierpiała, Pankracek postanowił pomóc Oli i Wackowi w matematyce.

– Wacek ciągle nie odnalazł psa i był bardzo smutny z tego powodu. Jedno z dzieci przyniosło nawet glinianego ptaszka, który gwizdał, jednak i to nie pomogło. Do klasy wpadł Franek z czwartej klasy i powiedział, że odnaleźli Kleksa. Okazało się, że pies błąkał się po lesie. Dzieci podziękowały chłopcu.

–  Jacek bawił się kulkami, które hałasowały i przeszkadzały rodzinie w słuchaniu koncertu. Mimo upomnień, chłopiec nie chciał przestać. Mama Jacka zasmuciła się że chłopiec nie słucha jej, ani Pani w szkole.

Zimą dzieci miały nowe zabawy. Lepiły bałwana, jeździły na łyżwach. Wacek naśmiewał się z Jacka, że nie ma łyżew na co chłopiec się obraził. Pankracek próbował pogodzić kolegów, jednak mu to nie wychodziło. W końcu rzucił po śnieżce w Wacka i Jacka i po chwili wszyscy zaczęli w siebie rzucać śnieżkami.

– Pankracek miał pomagać Wackowi w matematyce, jednak zamiast się uczyć, bawili się.

Jacek dostał łyżwy i chłopcy wspólnie chodzili na ślizgawkę. Ola chciała też pojeździć ale nie miała łyżew. Stachurka pożyczyła jej swoje łyżwy i dziewczyna próbowała się ślizgać, jednak jej to niezbyt wychodziło. Chłopcy śmiali się z niej, dopiero Feluś pomógł jej i nauczył jeździć.

–   Chłopcy wybrali się do lasu, rosły tam fiołki i chłopcy postanowili je zerwać. Po chwili zwiędły, więc wyrzucili je. Następnego dnia w szkole wszyscy opowiadali, że ktoś zniszczył kwiaty w lesie. Chłopcy dowiedzieli się, że nie należy niszczyć kwiatów.

Chłopcy bawili się i rzucali kijkami. W pewnym momencie Wacek rzucił kijek tak, że rozbił okno sąsiadki, pani Majakowej. Kobieta krzyczała, jednak chłopcy się nie przyznawali. Chwilę później słyszeli że oskarżyła Pietrka o wybicie szyby. Jednak wyrzuty sumienia dały o sobie znać i chłopcy opowiedzieli pani Majakowiej o swojej winie.

Zbliżał się koniec roku i wystawianie ocen. Dzieci przestraszyły się, gdyż nie każdemu szło zbyt dobrze. Feluś postanowił przysiąść nad matematyką a Wacek i Pankracek wziąć się za naukę a nie zabawę w żabki.

Cała klasa poszła na wyścigi rowerowe, w której brał udział ich kolega Jacek. Chłopiec jechał na rowerze, jednak podczas wyścigu łańcuch mu spadł, chłopiec postarał się jak najszybciej naprawić usterkę i dokończyć wyścig. Udało mu się nawet zwyciężyć, cała klasa wiwatowała a jego tata był z niego dumny, że okazał się prawdziwym sportowcem.

Nadszedł koniec roku szkolnego, bardzo dobre stopnie miały tylko Pankracek, Basia i Wojaszek, za co otrzymali w nagrodę książeczki. Inne dzieci miały gorsze stopnie, jednak obiecały że się poprawią.

Dzieci rozjechały się na wakacje, Wacek wyjechał na kolonie i obiecał że napisze list do kolegów. Chłopcy otrzymali list i śmiali się z przygód Jacka, który mówił że jest bardzo fajnie na koloniach. W liście było zdanie „myjemy słodkie ciasto codziennie” – chłopcy zastanawiali się dlaczego myją ciasto i spróbowali, jak smakuje umyte ciasto. Babeczki od babci umyli i namydlili, jednak nie były smaczne, okazało się że chłopiec błędnie połączył dwa wyrazy razem.

Wakacje minęły i dzieci spotkały się w kolejnej klasie. Wszystkie były wypoczęte i opalone i cieszyły się na nowe przygody w szkole.