Streszczenia-lektur

Wiersze Bruno Jasieńskiego


Bruno Jasieński był polskim poetą pochodzenia żydowskiego oraz współtwórca polskiego futuryzmu. Tworzył on w języku polskim, rosyjskim i francuskim. Po wojnie osiadł w Związku Radzieckim i ten okres jego twórczości charakteryzuje się socrealistycznym charakterem. Do jego najbardziej znanych utworów należą tomiki poezji „But w butonierce”, „Ziemia na lewo”, powieść „Palę Paryż” oraz poemat „Słowo o Jakubie Szeli”.

Interpretacja wybranych wierszy Bruno Jasieńskiego

 But w butonierce

Zmarnowałem podeszwy w całodziennych spieszeniach,
Teraz jestem słoneczny, siebiepewny i rad.
Idę młody, genialny, trzymam ręce w kieszeniach,
Stawiam kroki milowe, zamaszyste, jak świat.

Nie zatrzymam się nigdzie na rozstajach, na wiorstach,
Bo mnie niesie coś wiecznie, motorycznie i przed.
Mijam strachy na wróble w eleganckich windhorstach,
Wszystkim kłaniam się grzecznie i poprawiam im pled.

W parkocieniu krokietni — jakiś meeting panieński.
Dyskutują o sztuce, objawiając swój traf.
One jeszcze nie wiedzą, że gdy nastał Jasieński,
Bezpowrotnie umarli i Tetmajer i Staff.

One jeszcze nie wiedzą, one jeszcze nie wierzą.
Poezyjność, futuryzm — niewiadoma i X.
Chodźmy biegać, panienki, niech się główki oświeżą —
Będzie lepiej smakować poobiedni jour-fixe.

Przeleciało gdzieś auto w białych kłębach benzyny,
Zafurkotał na wietrze trzepocący się szal.
Pojechała mi bajka poza góry doliny
nic jakoś mi nie żal, a powinno być żal…

Tak mi dobrze, tak mojo, aż rechoce się serce.
Same nogi mnie niosą gdzieś — i po co mi, gdzie?
Idę młody, genialny, niosę BUT W BUTONIERCE,
Tym co za mną nie zdążą echopowiem: — Adieu! —

Wiersz ukazał się w 1921 roku i wywarł on ogromny wpływ na polską poezję. Zgodnie z założeniem futurystów, brzmienie słowa miało wyprzeć jego znaczenie. Podmiot liryczny opowiada o spacerze, który odbywa. W czasie swojej wyprawy obserwuje otoczenie i przedstawia się jako młody, genialny i niosący but w butonierce. Bohater wiersza jest przekonany o tym, że niedługo ludzie poddadzą się futuryzmowi i będą tak jak on, zwracać uwagę na przyszłość. Tym samym uśmierca on Leopolda Staffa czy Kazimierza Przerwę-Tetmajera, których twórczość wiąże się z przeszłością, a więc według niego nie ma racji bytu. Zgodnie z założeniami futuryzmu, jego marsz jest pełen dynamizmu, ruchu, podobnie jak obserwowane otoczenie, w którym ludzie i rzeczy cały czas się przemieszczają. Również język utworu jest charakterystyczny, występują w nim neologizmy, zapożyczenia z języków obcych oraz słowa wymyślone przez poetę.

Marsz

Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.
Tutaj. I tu. I tu. I tam.
Jeden. Siedm. Czterysta-cztery.
Panie. Na głowach. Mają. Rajery.
Damy. Damy. Tyle tych. Dam.
Tam. Ta. To tu. To tu. To tam.
W willi. Nad morzem. Płacze. Skriabin.
Obcas. Karabin. Obcas. Karabin.
Ludzie. Ludzie. Ludzie. Do bram.
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Tam. Tam. Dalej. Za kantem.
Pani. Biała. Z pękiem. Chryzantem.
Pani. Biała. Czekała. W oknie.
Kwiat. Spadł. Kapnie. Na stopnie.
Szli. Szli. Rzędem. Po rzędzie.
Tam. I tam. I dalej. I wszędzie.
Młodzi. Zdrowi. Silni. Jak byki.
Wozy. Wiozły. W kozły. Koszyki.
W tłumie. Dziewczyna. Uliczna. Stała.
Szybko. Podbiegła. Pocałowała.
Ach! Krzyk. Tylko. To jedno.
Kwiaty. W pęku. Na ręku. Więdną.
Wolno. Cicho. Padają. Płatki.
W dół. Na bruk. Na konfederatki.
Eh! Pani. Pani. Biała.
Kurwa. Prosta. Przelicytowała!
Nam. Nam. Dajcie. I nam!
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Panie. Panny. Panowie. Konie.
Jedzie. Dzwoni. Auto. W melonie.
Praczki. Szwaczki. Okrzyki. Kwiatki.
? Chodźmy. Panna. Do. Seperatki. ?
Panna. Płacze: ? Idą. Na wojnę.
Takie. Młode. Takie. Przystojne. ?
Rzędem. Za rzędem. Z rzędem. Rząd.
Wszyscy. Wszyscy. Wszyscy. Na, front.
Eh by. Było. Młodych. Mam!
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Ktoś się. Rozpłakał. Ktoś. Bez czapki.
Liście. Kapią. Jak gęsie. Łapki.
W parku. Żółknie. Gliniany. Heros.
Chłopak. Z redakcji. Pali. Papieros.
Ktoś. Ktoś. Upadł. Nagły. Krwotok.
Ludzie. Ludzie. Skłębienie. Potok.
Co?… Co?… Leży… Krew…
Łapią… Kapią. Liście. Z drzew.
? Puśćcie! Puśćcie! Puśćcie! Ja nieechcę!
Kurz. Kłębem. W zębach. Łechce.
Krzyk. Popłoch. Włosy. Drżą.
Krew… W krwi… Pachnie. Krwią…
Tam. Tam. Poszli. Pobiegły.
Duszno. Pusto. Usta. O cegły.
Tu. I tu. I na rękach. Krew.
Bydło! Dranie! Ścierwy! Psia krew!
Eh tam! Gdzie już. Nam!
Tra-ta-ta-ta-tam. Tra-ta-ta-ta-tam.

Poszli. Przeszli. Ile tu. Kobiet.
Panie. Idą. Gotować. Obiad.
Ktoś. W żałobie. Nie wie. Gdzie. Iść.
Stanął. Stoi. Ogląda. Liść.
Podniósł. Z drogi. Pomięty. Kwiatek.
Tyle. Panien. Tyle. Mężatek.
Tyle. Przeszło. Tyle ich. Szło…
Słońce. Świeci. Żółto. I mdło.
Zaraz… Zaraz… Zaraz wam… Zagram…
Panie. W kawiarni. Piją. Mazagran.
Wieczorem. W domach. U św. Samki.
Przed. Matką Boską. Paliły się. Lampki.

Tematem wiersza jest marsz żołnierzy, który został przedstawiony nie tylko za pomocą słowa, ale także samej budowy utworu. Dynamizmowi i ruchowi szybkiego kroku marszowego odpowiadają słowa, które narzucają szybkie tempo czytelnikowi. Równoważniki zdań, wykrzyknienia i dźwiękonaśladownictwo towarzyszące marszowi sprawiają, że utwór w wyraźny sposób pokazuje dynamizm i ruch. Odpowiada to filozofii literatury futurystycznej i Jasieńskiemu, który przykładał ogromną uwagę do dynamizmu i ruchu nowoczesnego miasta. W utworze poeta opowiada o samych żołnierzach, którzy są młodzi, przystojni i zapewne wielu z nich zginie na wojnie. Opisuje też reakcje tłumu na przemarsz żołnierzy: Wśród zgromadzonych część spokojnie ogląda ich przemarsz, jedna z dziewczyn wyrywa się z tłumu i całuje swojego ukochanego, zdarzają się też płaczący nad losem żołnierzy. Po przemarszu wojsk życie miasteczka szybko wraca do normy, tłum się rozchodzi i każdy wraca do swych codziennych obowiązków.