Franz Kafka był niemieckojęzycznym pisarzem pochodzenia żydowskiego. Jego najważniejszymi dziełami są takie utwory jak „Proces”, „Zamek” czy „Ameryka”. W swoich powieściach przedstawiał zniewoloną jednostkę, bezsilną i podległą wobec nadrzędnej instancji. Powieści Kafki cenione są za niezwykły klimat, ukazujące poczucie zagrożenia i niepewności jednostki oraz zagrożeń współczesnego społeczeństwa, takich jak nadmierna biurokracja, atomizacja jednostki i dehumanizacja instytucji społecznych.
„Proces” to opowieść o tym, że los ludzi nie zależy od nich, tylko od siatki urzędników. Świat otaczający człowieka jest zbiurokratyzowany i człowiek nie może nic zrobić, by odmienić swój los. Podobnie jak w społeczeństwie, również w życiu jesteśmy podporządkowani odgórnym prawom. Śmierć może przyjść do nas znienacka i człowiek nie jest w stanie się na nią przygotować ani przed nią uchronić. Niektórzy interpretatorzy uznawali powieść Kafki za krytykę państwa totalitarnego, w którym jest sztywna hierarchia i wszystko jest podporządkowane najwyższej władzy. W każdym z tym przypadków człowiek jest bezsilny wobec otaczającej go rzeczywistości. Mimo starań i zabiegów, nie jest w stanie uniknąć przeznaczenia i przezwyciężyć instytucji panujących nad nim.
Opracowanie lektury
– Powieść została wydana po śmierci autora w 1925 roku.
– Franz Kafka pracował nad nią od 1914 roku i był przeciwny jej wydaniu, dlatego dopiero uczynił to jego przyjaciel, Max Brod.
– „Proces” powstał pod wpływem osobistych przeżyć, mianowicie zerwania zaręczyn Franza Kafki z Felicją Bauer. Kafka początkowo chciał w powieści przedstawić konflikt ojca z synem, dopiero później fabuła rozrosła się do znanej nam postaci.
– Głównym bohaterem powieści jest Józef K., kawaler, pracownik banku, który pewnego dnia zostaje aresztowany i oskarżony w procesie.
– W powieści mamy do czynienia z charakterystycznymi cechami świata „kafkowskiego”, takiego jak absurd (sytuacyjny, postaci oraz psychologiczno-mentalny). Surrealistyczność świat pogłębia niezwykłość wydarzeń i ich absurdalność. Jednocześnie świat w powieściach Kafki jest pełen grozy i wydaje się czytelnikowi potworny. Jednostka w nim jest samotna, pozbawiona pomocy i podstawowych praw. Z powodu wszechobecnego nastroju absurdu i grozy, świat w powieści wydaje się być oniryczny, przypominający senny koszmar.
Streszczenie wydarzeń w powieści „Proces”
1. Pewnego ranka Józef K. został obudzony przez mężczyznę, który poinformował go, że jest on aresztowany. Początkowo uważał on, że ktoś mu zrobił kawał z okazji jego trzydziestych urodzin. Spokojnie więc wziął dokumenty, które znalazł w pokoju. Jednocześnie chciał okazania nakazu aresztowania, mężczyźni jednak nie mieli go i zażądali bezwarunkowego posłuszeństwa.
2. Dwóch mężczyzn zaprowadziło go do pokoju panny Burstner, od niedawna mieszkanki pensjonatu panu Grubach. Tam Józef K. zastał trzech mężczyzn i nadzorcę, jednak oni też nie potrafili odpowiedzieć, o co jest on oskarżony. Mężczyźni ci byli pracownikami banku, gdzie pracował Józef. Oni powiadomili go, że może bez przeszkód pracować i wkrótce zostanie wezwany na przesłuchanie.
3. Józef K. wziął taksówkę do pracy, potem chciał porozmawiać z panią Grubach. Popołudniu porozmawiał z panną Bustner i przeprosił za poranną sytuację. Poprosił o to, by była ona jego doradcą w procesie. Panna Bustner zgodziła się, chociaż nie wiedziała o co jest on oskarżony.
4. Do Józefa zadzwonił telefon i dowiedział się, że w niedzielę odbędzie się jego przesłuchanie. Przez przesłuchanie nie mógł odbyć przejażdżki łodzią z zastępcą dyrektora, nad czym ubolewał. Dodatkowo nie poznał on godziny przesłuchania, więc postanowił pójść na nie o dziewiątej.
5. W niedzielę, po długich poszukiwaniach, Józef trafił na salę przesłuchań. Tam jeden z urzędników ganił Józefa za spóźnienia, na co on próbował się bronić, jednak przestał gdy zobaczył niezadowolone miny członków komisji.
6. Sędzia śledczy zapytał Józefa, czy jest on malarzem, on zaprzeczył po czym dodał, że proces ten jest fikcją i zapewne stoi za tym jakaś organizacja. Józef zobaczył, że jakiś mężczyzna ciągnie krzyczącą praczkę w kąt sali, co go zdziwiło. Zauważył też, że zebrani ludzie mieli odznaczenia państwowe, co skojarzył z tym, że są oni zapewne szpiclami. Następnie Józef K. wbrew woli sędziego opuścił salę sądową.
7. Przez kolejny tydzień Józef nie otrzymał żadnego powiadomienia sądowego. Postanowił więc w niedzielę wybrać się do sądu. Zastał tam praczkę, która mówiła że sąd dziś nie obraduje. Opowiedziała mu, że jej mąż jest woźnym sądowym i wynajmują swoje mieszkanie sądowi. Kobieta pokazała Józefowi księgi sądowe, które okazały się być ilustrowanymi książkami pornograficznymi. Praczka zaproponowała pomoc w procesie, jednak Józef odmówił jej i oznajmił, że sam zajmie się swoją obroną.
8. Do pokoju wszedł student Bertold, który chciał przejąć praczkę, jednak Józef postanowił ją odbić. Podążając za nimi, wszedł do pokoju gdzie byli inni oskarżeni. Józef porozmawiał z mężem praczki i nagle zrobiło mu się słabo. Elegancki mężczyzna pomógł mu wyjść na zewnątrz.
9. Józef próbował skontaktować się z panną Burstner i wysłał do niej dwa listy, jednak nie otrzymał od niej odpowiedzi. W niedzielę zauważył, że panna Mantag przeprowadza się do pokoju panny Burstner, jednak gospodyni nie umiała mu powiedzieć co się dzieje z panną Burstner. Od panny Mantag dowiedział się, że panna Burstner nie chce go widzieć.
10. Józef K. usłyszał dziwne odgłosy w rupieciarni, gdy tam poszedł, ujrzał mężczyzn, którzy chcieli go aresztować. Trzeci mężczyzna zamierzał wymierzyć im karę chłosty za to, że chcieli Józefowi zabrać ubrania. Józef chciał okazać im współczucie, dlatego zaoferował siebie zamiast nich i pieniądze za to, że Siepacz ich nie wychłoszcze. Siepacz nie zgodził się na to i rozpoczął chłostanie Franciszka. Józef wzburzony wyszedł z pomieszczenia i obiecał, że doniesie na Siepacza.
11. Następnego dnia zastał Siepacza, Franciszka i Wilhelma w takiej samej sytuacji. Przerażony, postanowił wrócić do pokoju.
12. Józefa odwiedził wuj Karol, który był kiedyś jego opiekunem i został przez niego nazwany „upiorem z prowincji”. Wuj Karol przyjechał w sprawie procesu, o którym dowiedział się od swojej córki Elzy. Wuj był zaniepokojony procesem i tym, że zostanie w niego wciągnięta cała rodzina. Zabrał Józefa do swojego kolegi Hulda, adwokata, który bronił ubogich ludzi. Porozmawiali oni o procesie, do rozmowy włączył się także dyrektor kancelarii sądowych, który odwiedzał adwokata. Podczas spotkania pielęgniarka Leni wywabiła Józefa z pokoju tłukąc talerz. Następnie powiedziała mu, że ona pomoże mu w procesie i dała klucze do swojego mieszkania.
13. Nadeszła zima i sytuacja związana z procesem nie zmieniła się. Adwokat Huld spotykał się od czasu do czasu z Józefem, jednak nie prowadził żadnych większych działań w jego sprawie. Mówił mu, że przygotowuje pierwszy wniosek, który popchnie sprawę do przodu. Jednak Józefa to nie przekonywało i postanowił sam zająć się swoim procesem. Chciał walczyć o swoją niewinność, jednak ciągle nie wiedział o co jest oskarżony.
14. Przez proces Józef miał złe samopoczucie, w wyniku czego zaczął zaniedbywać swoje obowiązki zawodowe. Pewnego dnia, kiedy fabrykant odwiedzał dyrektora banku, złożył wizytę również Józefowi. Powiedział mu, że o jego procesie dowiedział się od malarza sądowego Titorellego. Józef K. postanowił udać się do malarza. Jednocześnie zauważył, że jego pozycja w banku jest zagrożona, jednak nie mógł poświęcić jej czasu i energii, gdyż proces był dla niego priorytetem.
15. Józef udał się do malarza, ich rozmowie przysłuchiwały się dwie dziewczynki. Malarz obiecał mu pomoc w procesie i przedstawił trzy sposoby uwolnienia: prawidłowe, pozorne i przewleczone. Wyjaśnił mu także, że sąd nie uznaje żadnych argumentów i sędziowie często nie znają decyzji wyroków. Malarz uznał, że pozorne uwolnienie byłoby najlepsze dla Józefa, jednak wtedy jest zagrożenie jego ponownego aresztowania. Można również próbować przewleczenia, czyli zatrzymania procesu na początkowym stadium, dzięki czemu Józef nie zostałby oskarżony. Józefowi nie podobała się żadna z opcji. Na odchodne malarz dał mu jeszcze kilka pejzaży i wyprowadził z pokoju.
16. Józef postanowił odebrać Huldowi pełnomocnictwo, gdyż jego sprawa nie posuwała się do przodu. U niego napotkał Kupca, który również był oskarżony, on wynajął jednak kilku adwokatów i sam poświęcał sporo uwagi swojemu procesowi. Opowiadał, że jego proces trwa pięć lat, w tym czasie odbył mnóstwo przesłuchań a jego sprawa ciągle nie posuwa się do przodu. Józef był świadkiem jak kupiec, całuje po rękach adwokata i dziękuje mu za opiekę nad jego procesem. Józef był zdegustowany zachowaniem mężczyzn.
17. W pracy obowiązki Józefa przejmował wicedyrektor, przez co on miał coraz mniej poważne zajęcia. Jednym z nich było oprowadzanie włoskiego klienta po mieście. Umówił się z nim o godzinie 10 przy katedrze. W świątyni zauważył księdza, który okazał się kapelanem więziennym. Ksiądz wyjawił mu, że jego proces źle wygląda i prawdopodobnie sąd uzna go winnym. Opowiedział mu on także przypowieść o chłopie, której puentą było to, że nie da się uciec od przeznaczenia.
18. Dzień przed trzydziestymi pierwszymi urodzinami Józefa odwiedziło dwóch mężczyzn. Wyprowadzili go na zewnątrz, Józef postanowił się nie opierać i szedł z nimi. W końcu doszli oni do opustoszałego kamieniołomu i przygotowywali Józefa do egzekucji. Mężczyzna był świadomy swego losu i jednocześnie zadowolony ze swojej postawy. Józef nie chciał umierać, jednak nie chciał również unikać przeznaczenia. Jeden z mężczyzn chwycił go za gardło, natomiast drugi wbił mu nóż w serce. W ten sposób dokonał się koniec procesu Józefa K.